byłem na 10dniowym kursie vipassany. znikł strach, całkiem.
mi pomogło. w momencie, gdy zaczęły stare sprawy wychodzić ze mnie, czułem dużo strachu. przeżyłem kilka ataków paniki.
nabrałem nieco pokory, nie jestem taki pewny, czy tak śmiało w tej chwili powinienem namawiać ludzi do medytacji przy problemach psychicznych. ;) trzeba wolno. ;) spokojnie. ;) 10-dniowy kurs vipassany to nie jest wyjście, tam jest szybko, głęboko w podświadomość.
medytacja wygrzebuje to wszystko z podświadomości. i przez moment jest piekło. ale jeżeli będziesz ten moment po prostu obserwować, może to być twoje ostatnie piekło.
ten blog będzie powoli gnił. nie mam już o czym pisać. ;) mam nadzieję, że ktoś jednak z niego skorzysta.
This comment has been removed by the author.
ReplyDelete